Tym razem na ślub wybraliśmy się do stolicy wina i serów, bagietek i kawy, mody, a niektórzy mieszkańcy powiedzieliby, że do stolicy całego świata.. :]
.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.png)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.png)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.png)

.jpg)

.jpg)

.png)

.jpg)

.png)

.jpg)

.jpg)

.png)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.png)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

Tym razem na ślub wybraliśmy się do stolicy wina i serów, bagietek i kawy, mody, a niektórzy mieszkańcy powiedzieliby, że do stolicy całego świata.. :]
W pewne czerwcowe popołudnie przejechaliśmy w zorganizowanym kordonie trzydziestu samochodów z dużą prędkością przez miasto (obstawę zapewnili znajomi Izy i Piotra z zaprzyjaźnionego forum VW). Do Kościoła dotarliśmy na ostatnią chwilę. Nie straciliśmy jednak zimnej krwi, bowiem w kolejnym samochodzie jadącym bezpośrednio za nami w kolumnie aut siedział Ksiądz Pary Młodej, bez którego jak wiadomo […]