Kasia i Tomek – to para jakich mało. Przez cały dzień, od rana po ślub aż do samego końca wesela, mieli uśmiech na twarzach. Zero stresu. Czysta pozytywna energia.
.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.png)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.png)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.png)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

.jpg)

Kasia i Tomek – to para jakich mało. Przez cały dzień, od rana po ślub aż do samego końca wesela, mieli uśmiech na twarzach. Zero stresu. Czysta pozytywna energia.
Tym razem na ślub wybraliśmy się do stolicy wina i serów, bagietek i kawy, mody, a niektórzy mieszkańcy powiedzieliby, że do stolicy całego świata.. :]
W pewne czerwcowe popołudnie przejechaliśmy w zorganizowanym kordonie trzydziestu samochodów z dużą prędkością przez miasto (obstawę zapewnili znajomi Izy i Piotra z zaprzyjaźnionego forum VW). Do Kościoła dotarliśmy na ostatnią chwilę. Nie straciliśmy jednak zimnej krwi, bowiem w kolejnym samochodzie jadącym bezpośrednio za nami w kolumnie aut siedział Ksiądz Pary Młodej, bez którego jak wiadomo […]